środa, 29 grudnia 2010

Chwyty Alt Linux

Jak podała niedawno do wiadomości publicznej firma ALT Linux, Jakucja jako pierwszy region RF zdecydował się na wykupienie regionalnej licencji od tejże firmy. Wysoce prawdopodobne jest, że w ślady Jakucji pójdą również obwody: Biełogrodzki, Primorski i Inguszetia.

Wykupienie „regionalnej licencji” nie jest równoznaczne z zainstalowaniem na wszystkich szkolnych komputerach systemu ALT Linux. Jest to jedynie oficjalna legalizacja wszystkich produktów, firmy Alt Linux, które zostały zainstalowane na szkolnych komputerach w danym obwodzie. Również posiadanie licencji legalizującej pozwala na wykupienie wsparcia technicznego w firmie Alt Linux w cenie ok 350 PLN za każde dwadzieścia stanowisk.
Wraz z końcem roku, w Rosji kończy działalność rządowy program „Pierwsza Pomoc”, który służył zabezpieczeniu legalizacji oprogramowania w szkołach z budżetu centralnego. Od 2011 roku, ciężar finansowy oraz odpowiedzialność spadnie na władze poszczególnych obwodów, w związku z czym rozpoczęła się walka pomiędzy Microsoftem a firmami dostarczającymi Wolne Oprogramowanie o kontrakty na dostarczanie oprogramowania.
Obwody niemuszną decydować się na rozwiązania Microsoftu czy Alt Linux, mogą również zdecydować się na wdrożenie rozwiązań otwarto źródłowych dostarczanych przez państwo, jednak jest to projekt państwowego linuksa przygotowanego dla szkół wydaje się być od jakiegoś czasu zamrożony.

Pierwszy krok ku FLOSS w administracji Rosji uczyniony

Premier Władimir Putin podpisał plan migracji państwowej administracji na FLOSS. Według przyjętego planu wdrożenie Linuksa w urzędach rozpocznie się w drugim kwartale 2012 r.


Oficjalnie dokument nosi nazwę Plan przejścia federalnych organów władzy i jednostek budżetowych na wolne oprogramowanie 2011 – 2015, grafik przejścia w języku rosyjskim jest dostępny pod tym adresem.
Do końca 2011 r. mają zostać uporządkowane wszystkie kwestie prawne związane z wolnym oraz komercyjnym oprogramowaniem, łącznie z problemem księgowania w firmach darmowego oprogramowania. Ustalone mają zostać również formaty wymiany danych. Według planu do 2012 zostanie wyselekcjonowane pierwsze repozytorium programów, które będą instalowane podczas
testów.
W 2012 roku, rozpocznie się testowe wdrożenie wyselekcjonowanych programów w wybranych urzędach, jeżeli operacja ta zostanie przeprowadzona pomyślnie, do końca III kwartału 2014 roku, wolne oprogramowanie zostanie wdrożone we wszystkich urzędach.
Wydawało się już, że plan migracji przechodzi do zamrażalki i będzie czekał na lepsze czasy, pytanie brzmi czy Rosji wystarczy determinacji i wytrwałości w przeprowadzeniu tak dużej i w gruncie rzeczy niełatwej migracji? A może plan Wolnego Oprogramowania w urzędach podzieli losy wolnego oprogramowania w szkołach, który to jakiś czas temu wkroczył w okres stagnacji. Jednego możemy być pewni, spora część polityków traktuję tę sprawę niezwykle ambicjonalnie i honorowo.

niedziela, 7 listopada 2010

ROSA - Czy o tej firmie niedługo będą mówić wszyscy ?

 
Były minister odpowiedzialny za niemal wszystkie reformy IT współczesnej Rosji rozpoczyna swą karierę w firmie ROSA tworzącej wolne oprogramowanie.

Leonid Rejman został powołany przez prezydenta Władimira Putina na stanowisko Ministra Łączności i Informatyzacji Federacji Rosyjskiej w maju 2000 r. Zakres działalności oraz nazwa ministerstwa wielokrotnie były zmieniane, jednak główny nurt działalności ministra pozostawał niezmienny. Leonid Rejman skupiał się na informatycznej reformie kraju. Był odpowiedzialny za program „Elektroniczna Rosja”, który nigdy nie został zrealizowany, jednak jego założenia stanowią podwaliny wielu mniejszych projektów, które udało się zakończyć pozytywnie. Były to między innymi projekty tworzenia specjalnych stref ekonomicznych dla IT, budowy dolin krzemowych, informatyzacji szkolnictwa oraz urzędów. Minister był również znany jako orędownik wdrażania wolnego oprogramowania w szkołach oraz urzędach.

W 2008 roku Leonid Rejman odszedł z Ministerstwa i rozpoczął pracę jako doradca ds. nowych technologii przy prezydencie Dmitriju Miedwiediewie. Funkcję tę pełnił do września 2010r. Plotki głoszą, że Rejman nie mógł odnaleźć się na stanowisku pozbawionym decyzyjności.
Oczywiście po odejściu takiej persony rozpoczęły się spekulacje, w której państwowej spółce zostanie zatrudniony były minister. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że minister został jednym z założycieli firmy ROSA, której głównym celem będzie tworzenie Wolnego Oprogramowania dla firm. Minister jest również akcjonariuszem funduszu NGI, właściciela Pingwin Software  - firmy, która uratowała od upadku Madrvie wykupując kontrolny pakiet akcji.

Działalność firmy ROSA na pewno będzie godna uwagi w najbliższym czasie. Nie chodzi tylko o możliwości przyciągania kapitału przez byłego ministra. Leonid Rejman, zanim został powołany przez Władimira Putina, działał z dużym powodzeniem w sektorze prywatnym. Dlatego można być pewnym, że wie jak zarabiać pieniądze, a założenie przez niego firmy ukierunkowanej na FLOSS może być dość dobrym barometrem wskazującym co tak naprawdę dzieje się z projektami wdrożenia wolnego oprogramowania w Federacji Rosyjskiej.

Uwaga – Pan prezydent Miedwiediew patrzy

Do końca roku prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Medwiediew otrzyma oprogramowanie pozwalające mu na kontrolowanie w czasie rzeczywistym terminów wykonywania prezydenckich poleceń służbowych.

Zasada działania programu jest bardzo prosta, każde rozporządzenie prezydenta trafi do systemu wraz z terminem wykonania, wskazaniem osób odpowiedzialnych oraz przewidywanym budżetem. Następnie urzędnik realizujący polecenie będzie mógł odznaczyć,na jakim etapie prac się znajduje. Dzięki temu prezydent będzie posiadał zawsze aktualne informacje o losie wystosowanych dekretów.

Na razie nie podano szczegółów dotyczących aplikacji, takich jak zasady działania, czy jest wieloplatformowa (na jakich systemach operacyjnych działa) ,w jaki sposób urzędnicy będą mogli wpisywać postępy w realizacji projektów.

Jest to bardzo ciekawy pomysł, na pewno znajdzie swe zastosowanie w gabinecie prezydenta, szczególnie że rosyjska administracja ma spore problemy we wdrażaniu dekretów prezydenckich w ogóle, nie tylko w terminie.

Oczywiście tego typu systemy są mało odporne na czynnik ludzki, rzetelność prezetowanych przez system danych będzie zależała od ich wiarygodności. Oby tylko system nie zamienił się w zwierciadło z bajki o Królewnie Śnieżce.

poniedziałek, 4 października 2010

Linux Miedziany

Prawdopodobnie w przeciągu miesiąca w mieście Tiumeń, powstanie prawdopodobnie pierwszy w świecie pomnik Linuksa.

Obecnie trwa zbiórka datków na rzecz budowy pomnika, każdy chętny może dorzucić swoje „pięć groszy” przy pomocy tej strony. Pomysłodawcą budowy pomnika jest Sergiej Michajlow z TLUG. Który twierdzi, że to pierwszy pomnik Linuksa w świecie, ustalił to na podstawie poszukiwań w Google.

Według projektu, pomnik będzie miał około metra wysokości, przestawiać będzie oczywiście pingwina z przytwierdzonymi skrzydłami – Ikar? oceńcie sami 
Oczywiście cała idea, stworzenia pomnika powstała z żartu, który zaczął przekuwać się w rzeczywistość.

niedziela, 3 października 2010

Rosyjski rynek IT w 2009

Artykuł można przeczytać również  w formacie PDF
Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat rosyjski sektor wysokich technologii jawił się wszystkim jako oaza spokoju i stabilnego wzrostu, który niejednokrotnie przyprawiał o zawrót głowy. Pomimo dobrego tempa rozwoju rynek ten nie zdążył wypracować solidnych podstaw, które pozwoliłyby mu na stabilne przetrwanie różnego rodzaju zawirowań finansowych, co zostało niestety potwierdzone przez ostatni światowy kryzys gospodarczy.

W mediach, bardzo często mówi się o tym, że Polska jest uzależniona od rosyjskich surowców energetycznych, jednak nikt nie zwraca uwagi na drugą stronę medalu. Ironią losu jest fakt znacznego uzależnienia rosyjskiej gospodarki od eksportu surowców energetycznych. To petrodolary stanowią znaczną część wpływów budżetowych Federacji Rosyjskiej, która wykorzystuje je między innymi do napędzania własnej gospodarki.  Światowy kryzys gospodarczy spowodował znaczne zachwiania cen ropy naftowej, a to z kolei przełożyło się na trudną sytuację finansową Rosji w końcu 2008 i w pierwszej połowie 2009 roku.  W drugiej połowie roku 2009 rosyjska gospodarka zaczęła wychodzić na prostą.

Zachwianie rosyjskiej gospodarki odbiło się na sektorze wysokich technologii. Na przełomie 2008/2009 z rynku IT Rosji płynęły złe sygnały i faktycznie okres ten cechowały silne spadki obrotów firm informatycznych.  Druga połowa okazała się dla firm dość pomyślna i zaczęły one odrabiać straty, dzięki temu ostatecznie rosyjski sektor wysokich technologii wyszedł z kryzysu prawdopodobnie bez większego szwanku.

Prawdopodobnie, gdyż bardzo trudno ocenić faktyczne straty rynku wysokich technologii. Według międzynarodowej firmy analitycznej PMR w 2009 roku rosyjski rynek IT skurczył się o 25%, Zupełnie inne szacunki przedstawia firma IDC, która szacuje straty na 43% względem roku poprzedniego. Dla porównania Ministerstwo Komunikacji i Łączności Federacji Rosyjskiej oblicza, że rynek IT skurczył się jedynie o 8%. Podobne wyniki prezentuje Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, wyliczając, że rynek jest o 13% mniejszy niż przed rokiem.
Niestety dysponuję jedynie danymi finansowymi stu największych firm IT Rosji. Wydaje się, że z powodu specyfiki roku 2009 dane te nie będą oddawały w pełni obrazu. W latach 2000 – 2008 można było uważać, dane te za transparentne dla całego rynku, gdyż jak już wspomniałem, rósł on równomiernie, co zostało dokładnie opisane w tym artykule. Rok 2009 był rokiem zawirowań, co doskonale zaprezentują dane przedstawione w niniejszym opracowaniu. Wydaje się, że nie można mieć pełnego zaufania do tezy, że dane stu największych firm mogą reprezentować obraz całego sektora, gdyż w większości są to duże firmy o ugruntowanej pozycji rynkowej, często posiadają duże kontrakty państwowe, co miało niebagatelny wpływ na ich kondycję finansową w czasie kryzysu, o czym będzie jeszcze mowa w tekście. Choć z drugiej strony dane te nie są na tyle silnie odkształcone w stosunku do danych całego rynku, aby nie ufać im całkowicie.

Rok 2009 w sektorze IT – główne trendy
Przed nastaniem kryzysu, wiele firm realizując u siebie projekty IT, wybierało drogie, zaawansowane produkty rozkładając czas ich zwrotu na długie lata. Wraz z nastaniem kryzysu sytuacja zmieniła się diametralnie. Firmy oglądały dokładnie każdego rubla przed wydaniem. Stawiano na projekty relatywnie niedrogie, pozwalające znacznie wyprzedzić konkurencję pod względem technologicznym lub takie, które mogłyby się szybko zwrócić. Często decydowano się również na zakup nowego sprzętu.
Na początku 2009, 16% firm ankietowanych przez Cnews Analytics, stwierdziło, że nie zrealizują one planowanych projektów IT, 29% postanowiło jedynie ograniczyć wydatki. Pozostałe firmy zamroziły realizację. Do najczęściej zamrażanych projektów należały: Wymiana sprzętu  16%, EPR  14%, Systemy ochrony danych 10%, CRM 6%. To, że nie część z wymienionych tu projektów należy również do grupy najczęściej realizowanych, nie jest wynikiem błędnych danych. Po prostu są to typy działalności, do których należy znaczna część rynku IT Rosji.

Na jesieni 2009 sytuacja się poprawiła. Wiele firm wyciągnęło z zamrażarki projekty i rozpoczęło ich realizację.  Silnym nurtem, był zakup oprogramowania pozwalającego na wsparcie procesów biznesowych przedsiębiorstw. To właśnie systemy klasy ERP i CRM miały zdaniem przedsiębiorców wspomóc ich w walce z konkurencją.

Wiele firm szukając sposobów na obniżenie kosztów utrzymania infrastruktury IT, zainteresowało się wirtualizacją. W skrócie technologia ta pozwala na uruchomienie kilku stacji roboczych na jednym silnym komputerze/serwerze, dzięki temu pracownicy pracują na terminalach podłączonych do serwera. Rozwiązanie takie jest tańsze i często wydajniejsze od montowania standardowych komputerów. Częściej jednak wirtualizacje się serwery. Szukając sposobów na obniżenie wydatków na IT.

Ponad 58% sięgnęło po rozwiązania Open Source. Niestety w tym aspekcie nie dysponuje bardziej sprecyzowanymi danymi, ale nie była to masowa migracja na różnego rodzaju dystrybucje Linuksa. Firmy poszły w kierunku wymiany płatnych programów na ich darmowe odpowiedniki. Interesującym może wydajać się fakt, iż część firm wstrzymująca się od wdrażania rozwiązań IT rozpoczęła poszukiwania rozwiązań typu SaaS (Software as a service). W tym modelu biznesowym cała aplikacja jest zainstalowana na serwerze producenta aplikacji i udostępnia on ją (za opłatą bądź nie). Przykładem SaaS może być Google Docs - Google udostępnia nam edytor tekstu, miejsce na przechowywanie stworzonych dokumentów na swoim serwerze. Wielu analityków wskazuje, że w przeciągu najbliższych trzech lat może nastąpić silny rozwój tego sektora w Rosji. Również poza rynkiem, komercyjnym wykorzystaniem SaaS zainteresowane jest Państwo. W ramach programu Oświata, stworzone miały być usługi SaaS. Przy ich pomocy  uczniowie uruchamialiby programy wymagające znacznej mocy obliczeniowej, a nauczyciele mieli mieć dostęp do programu pomagającemu w planowaniu zajęć dla uczniów wybitnie zdolnych. Na razie projektów tych nie zrealizowano.

Proponuję teraz skupić naszą uwagę na stu największych firmach IT Rosji, przede wszystkim dlatego, że w tym przypadku dysponujemy najpełniejszymi danymi. Jak już wspomniałem, mogą one nie być wierną odbitą całego rynku. Choć obraz jaki uzyskamy, nie powinien być przesadnie zniekształcony. Wszystkie powyżej opisane procesy jakie zaszły w 2009 roku, znalazły swe odbicie w wynikach stu.

Względem roku 2008 sporo się zmieniło. Przede wszystkim po raz pierwszy od roku 1998 rynek ten zanotował spadek wartości.
Łączny dochód stu największych firm IT spadł o 13,7% w stosunku do roku 2008. Co ciekawe do roku 2008 zatrudnienie wzrastało praktycznie równomiernie do wielkości rynku. W 2009 roku nastąpił rozdźwięk pomiędzy zatrudnieniem, a wzrostem.  W porównaniu do roku 2008 w 2009 W IT pracowało o ponad 10 tys. więcej osób. Oczywiście nie obyło się, bez spektakularnych zwolnień. 

Na liście dziesięciu największych firm nie pojawiło się wiele nowych nazw, nie nastąpiło większe przetasowanie pomiędzy firmami. Jednak po raz pierwszy wielka dziesiątka straciła „cześć tortu” na rzecz pozostałych firm. Kryzys spowodował również znaczny spadek dochodów i wartości dziesięciu największych firm.
Niewielkie zmiany zaszły w obszarach działalności firm. Nadal najsilniejsze firmy łączące pod jedną marką/grupą kapitałową szerokie spektrum działań. Równie mocno, jak przed rokiem zyskiwały firmy działające w obrębie świadczenia usług. Choć ich dochody na razie są niewielkie, to w tym przypadku można być pewnym, że usługi w najbliższych latach będą siłą napędową wzrostu rosyjskiego sektora IT.
W geografii rynku nadal nic się nie zmieniło i nie można się spodziewać, że coś się zmieni w przeciągu najbliższych lat. Jak już kiedyś wspominałem na łamach bloga, nie jest to spowodowane specyfiką rosyjskiego sektora IT, a specyfiką całej rosyjskiej gospodarki ograniczającej się do jednego megapolis, jakim jest Moskwa.
Powyższy wykres przedstawia ilość firm w poszczególnych miastach, jeżeli spojrzeć na dysproporcje, w jakie występują w dochodach firm to okaże się, że  Moskwa jest niekwestionowanym hegemonem kontrolującym 96\% rynku. Stolica stale umacnia swą pozycję, wykorzystując swe bogactwo, jeżeli tylko w „regionie” pojawi się, firma przynosząca duże zyski jest ona natychmiast przejmowana przez „Moskwę”, często również dochodzi do fizycznego przeniesienie siedziby firmy z peryferii do stolicy.
 Jak widać na powyższych wykresach, przepaść pomiędzy Moskwą i resztą kraju jest niebotyczna. Pewnym jest, że nie zniknie ona w przeciągu najbliższych lat. Tak duża koncentracja firm IT spowodowała, że kryzys w tej branży był bardzo mocno odczuwalny Moskwie.

Na szczęście nie sprawdziły się prognozy mówiące o możliwości totalnej anihilacji rosyjskiej gospodarki, również sam sektor nowych technologii nie ucierpiał mocno. Wydaje się, że kryzys wręcz zadziałał jak katalizator. Ciemną stroną zmian jest jakie zaszły, jest fakt większego uzależnienia się firm od państwowych pieniędzy. Obecnie IT radzi sobie całkiem nieźle, możliwym jest, że uda się odrobić straty 2009 roku. Kolejne lata, o ile nie przyniosą ze sobą kolejnych zawirowań, powinny skutkować powrotem do dobrego tempa rozwoju. Nie bez znaczenia będą działania władz Rosji, mające na celu modernizację państwa. 


środa, 28 lipca 2010

Jednak powstanie rosyjski system operacyjny ?

Władze Rosji zmieniają zdanie i planują stworzenie własnego systemu operacyjnego w oparciu o rozwiązania jądra Linux. Jeszcze rok temu rządowi oficjele odżegnywali się od myśli budowy „narodowego systemu”
i wychodzili z założenia, że odpowiednia dystrybucja Linuksa stworzona przez rodzime firmy będzie najlepszym rozwiązaniem. 



Obecnie w ramach programu „Informatyczne Społeczeństwo 2011 – 2020” planuje się utworzenie specjalnego systemu operacyjnego w przeciągu najbliższego roku. Państwowy program e-Społeczeństwa, z corocznym budżetem w wysokości 10 mld rubli (około 1 mld PLN) wydaje się dobrze zabezpieczonym finansowo. Jak poinformował wiceminister Komunikacji i Łączności Ilja Massuch, program powinien zostać ostatecznie zaakceptowany we wrześniu bieżącego roku.

Obecnie brak szczegółów, a nawet konkretnego zarysu technicznej strony projektu. Dopiero we wrześniu po oficjalnym zaakceptowaniu programu rozpisany zostanie przetarg, którego rozstrzygnięcie wskaże wykonawcę programu. Według słów wiceministra system ma być pisany „od zera”, beta wersja systemu ma być zaś gotowa już w 2011, a końcowa w 2013. System ma zostać udostępniony bezpłatnie, ale jego wykorzystanie w urzędach będzie jedynie rekomendowane, a nie obowiązkowe, przy czym w przypadku zakupu „zachodniego” (jak podkreślił Ilja Massuch) rozwiązania, urząd będzie musiał dokładnie umotywować swój wybór.

Według zapowiedzi wicemistera system ma zostać przygotowany wyłącznie przez rosyjskie firmy i rodzimych specjalistów. Również repozytorium programów znajdować ma się pod ścisłą kontrolą państwa. Jednocześnie
wykluczył on możliwość, by przy stworzeniu systemu pracowali francuscy inżynierowie z Mardiva (wykupionej niedawno przez rosyjski fundusz NGI)

O możliwości stworzenia „narodowego” systemu operacyjnego od jakiegoś czasu krążyły plotki, teraz zostały one oficjalnie potwierdzone. Jednak w Rosji od słowa do czynu często mija wiele czasu. Mając jednak na uwadze rosyjską specyfikę patrzenia na świat, wysoce prawdopodobnym jest, że system powstanie. Bez odpowiedzi jednak pozostaje pytanie, na ile będzie to nowa dystrybucja Linuksa, a na ile autonomiczny system.

środa, 14 lipca 2010

Rosyjska mekka Wolnego Oprogramowania w szkołach wybiera Microsoft.

Trzy lata temu Tatarstan jedna z lepiej zinformatyzowanych republik Federacji Rosyjskiej została wybrana jako jeden z trzech okręgów w którym będzie testowana możliwość wykorzystania Linuksa i wolnego oprogramowania jako platformy do zastosowań szkolnych. Testy miały trwać trzy lata, z czego dwa ostatnie miał być przeznaczone na wdrażanie systemu we wszystkich szkołach Rosji. Początkowo prężne działania przerodziły się w szybko rozprzestrzeniający się marazm. Nawet portale głównych orędowników Wolnego i Otwartego Oprogramowania dla szkół zamarły jakiś czas temu. Podczas realizacji projektu borykano się z brakiem funduszy i problemami związanymi z niedbałością.

Niedawno prezydent Tatarstanu Rustam Minnichanow zdecydował o przystąpieniu do programów „Komputer w każdej szkole” i „Komputer dla nauczyciela”. Podczas realizacji pierwszego programu do 375 szkół dostarczonych ma zostać 11 tys. sztuk komputerów. Na ten cel przewidziano 250 mln RUB. (26 mln PLN)

Drugi program dysponujący budżetem o 50 mln rubli mniejszym ma zapewnić wszystkim 12 820 nauczycielom laptopy, z których będą mogli oni korzystać zarówno w pracy jak i w domu.

Na wszystkich komputerach zakupionych w ramach obydwu programów będzie zainstalowane oprogramowanie Microsoft. Jak powiadomił media Minister Technologii i Łączności Republiki Tatarstanu Mikołaj Nikifor, Microsoft zaproponował cenę wahającą się pomiędzy 5-3 mil rubli za wszystkie komputery (około 200 rubli za stanowisko). Komputery mają zostać dostarczone i zainstalowane w przeciągu najbliższego miesiąca.

Wydaje się, że to już koniec Linuksa w Tatarstanie, znając wcześniejsze propozycje składane przez Microsoft innym okręgom można wysnuć wniosek, że system Windows musi być zainstalowany na wszystkich komputerach szkolnych, tak więc najprawdopodobniej zostanie on zainstalowany na już działających komputerach. W kontekście niedawnych wypowiedzi ministra Szegoljewa wydaje się, że projekt wprowadzenia WiOO w rosyjskich szkołach według planu dobiega końca. Niestety koniec ten jest totalnym fiaskiem.

W okresie wakacyjnym jeszcze kilkukrotnie będziemy słyszeć o decyzjach poszczególnych Okręgów Federalnych, gdyż powoli wygasa termin trwania programu „Pierwsza Pomoc 1.0” w ramach którego zalegalizowano niemal całe oprogramowanie znajdujące się w rosyjskich szkołach. W myśl wprowadzonych wtedy przepisów ciężar finansowania licencji komercyjnych po wygaśnięciu „Pierwszej Pomocy” mają wziąć na siebie lokalne władze natomiast władze centralne opłacać będą jedynie wdrożenie FLOSS.

Cichy odwrót? – WiOO w rosyjskich urzędach

Rok temu rosyjskie władze ogłosiły plan wdrożenia w urzędach otwartego oprogramowania. Plan wyglądał na konkretny i przemyślany. Jako pierwsze wolnego oprogramowania miały zacząć używać organa centralne, szczególnie te związane z nowoczesnymi technologiami. Jednak po głośnym ogłoszeniu, jak to zwykle bywa, nastąpiła cisza i rozprężenie. Rozpoczęcie projektu stale przesuwano, a to z powodów legislacyjnych, a to z powodu szalejącego kryzysu, który na samym wstępie pożarł 1/3 z gigantycznej poduszki finansowej, jaka była utworzona na wypadek kryzysu.

Niedawno głos w sprawie programu zabrał Minister Komunikacji i Łączności Igor Szegolew, który niejako zapowiedział odwrót od idei wdrażania wolnego oprogramowania w urzędach. Zdaniem ministra państwo nadal powinno promować otwarte oprogramowanie, lecz jednocześnie nie powinno odwracać się od rodzimych producentów płatnego oprogramowania zamkniętego. Minister podkreślił, że istnieje wiele programów, które albo nie posiadają odpowiednika w świecie FLOSS lub też odpowiedniki te są znacznie niższej jakości i posiadają mniejszą funkcjonalność.

Najbliższe miesiące pokażą, czy wystąpienie ministra było zapowiedzią odejścia od idei wprowadzenia wolnego oprogramowania do rosyjskich urzędów, czy raczej stwierdzenie stanu obecnego, w którym to praktycznie nie wykorzystuje się takowego oprogramowania, a co więcej - nie istnieje polityka ujednolicania bazy sprzętowej i software'owej. Obecnie to szefowie poszczególnych jednostek decydują na jakim sprzęcie i oprogramowaniu pracuję ich pracownicy.

W wypowiedzi ministra pojawił się jeszcze jeden interesujący akcent. Otóż zdaniem ministra państwo powinno odstąpić od drogi zakupu licencji i pójść w stronę usług płatnych (SaaS). Dzięki temu, zdaniem ministra, państwo zmniejszyłoby swoje wydatki na infrastrukturę teleinformatyczną, jednocześnie płaciłoby jedynie za wykorzystywaną moc obliczeniową.

W kontekście wypowiedzi ministra Szegolewa nieciekawie rysuje się również przyszłość programu Linuksa w rosyjskich szkołach. Tu również program jest praktycznie martwy, choć powinien znajdować się w ostatniej fazie realizacji. Od dłuższego czasu nie ma informacji na temat testów przeprowadzanych migracji w szkołach lub choćby informacji o wykorzystywaniu oprogramowania w szkołach, które wzięły udział w pilotażowym programie. Obecnie działania na tym polu ograniczają się do drobnych konkursów dla młodzieży oraz organizacji konferencji i seminariów, głównie dla „już przekonanych”.

Łukaszenko dostrzegł internet i...

Ostatnimi czasy władze Białorusi częściej spoglądają na możliwości jakie daje internet i to. co widzą najwidoczniej nie przypadło im do gustu. Dlatego też niedawno stworzono kilka projektów ustaw, intencją których jest ograniczenie dostępu do sieci.

Jako że władza na Białorusi działa sprawnie, idea szybko przekształciła się w konkretne przepisy, i tak: pierwszy z nich nakłada na dostawców internetu i kafejki internetowe obowiązek kopiowania dowodów osobistych osób, które uzyskują dostęp do globalnej sieci. Dokumenty te mają być przechowywane przez rok. Dodatkowo firmy są zobowiązane do przechowywania danych o wykorzystaniu internetu (logów).

Jednak dla samych białoruskich internautów takie postępowanie to nie nowość, gdyż praktyki takie były stosowane również przed wejściem w życie wspomnianych przepisów. Dlatego też większość internautów traktuje to tak naprawdę jako usankcjonowanie prawne pewnej sytuacji.

Obecnie władze prowadzą pracę nad przepisami umożliwiającymi utworzenie „czarnego spisu stron internetowych”, na które dostęp byłby oczywiście zabroniony lub reglamentowany. Oczywiście działania te są podejmowane w imię dobra i ochrony obywateli. Na czarną listę mają trafiać strony prezentujące pornografię, treści pedofilskie, terrorystyczne itp. Pieczę nad spisem trzymać ma Białoruska Inspekcja Łączności Elektronicznej (БелГИЭ).

Pozornie kroki podejmowane przez Białoruś przypominają sytuację, z którą mieliśmy do czynienia w Polsce. Jednak z tą różnica, że białoruscy urzędnicy planują stworzenie dwóch „czarnych list” . Do tej pierwszej trafią wszystkie strony z białoruskiej domeny .by, natomiast drugi spis obejmować ma strony umieszczone we wszystkich innych domenach.

Według przepisu, aby otrzymać dostęp do spisu blokowanych stron internetowych będzie trzeba złożyć odpowiednie dokumenty i uzyskać zgodę powyżej wspomnianej Inspekcji Łączności Elektronicznej.

Wydaje się, że działania legislacyjne podjęte przez władze wymierzone są przeciwko organizacjom opozycyjnym, które prężnie działają w internecie. Do walki z nimi wykożystany może zostać przepis pozwalający blokować wszystkie te adresy, na których znajdują się strony łamiące białoruskie prawo. Wielce prawdopodobnym jest, że nowe przepisy nie spowodują ograniczenia dostępu do stron i portali, wokół których działają organizacje przeciwstawiające się Łukaszence. Tak więc działania te nie przyniosą oczekiwanych rezultatów.

środa, 9 czerwca 2010

Zapomnieli o Linuksie ?

W 2006 roku podczas projektowania reformy szkolnictwa, efektem której było między innymi podłączenie wszystkich szkół do internetu, planowano również utworzenie E-podręczników oraz wielkiego internetowego repozytorium materiałów informacyjno – edukacyjnych dostępnych dla wszystkich uczniów i nauczycieli. Przetarg na na przygotowanie e-materiałów edukacyjnych oraz e-podręczników wygrała firma Krok, która na ten cel otrzymała 165 mln RUB (18,1 mln PLN). Następnie w 2008 r. rząd przeznaczył dodatkowe 270 mln RUB na przygotowanie samych elektronicznych podręczników. Mimo tego prace nad e-książkami nie postępowały w zadowalającym tempie. W lipcu 2008 roku postanowiono przeznaczyć sumę 80 mln RUB na „odświeżenie” i podniesienie jakości materiałów edukacyjnych. Zważając na to, że od 2008 roku w Rosji na poważnie zaczęto brać pod uwagę wdrożenie Linuksa w szkołach, firmy związane z przygotowaniem e-książek i materiałów pomocniczych zobowiązały się do przeprowadzenia testów oraz dopasowaniu elektronicznych pomocy szkolnych i e-podręczników do pracy z systemem Linux.


Projekt Centrum Informacyjno – Edukacyjnych Zasobów bardzo szybko zyskiwał na popularności. W kwietniu bieżącego roku posiadał 119 tys zarejestrowanych użytkowników, którzy ściągnęli 1,2 mln plików. Problem w tym, że jak do tej pory materiały te nie są przystosowane do uruchomienia na platformie Linux. Co prawda na początku 2009 r. rząd przeznaczył kolejne 80 mln RUB na protowanie plików na platformę Linux, jednak jak do tej pory efektów nie widać, choć powinny być one gotowe do końca 2009 r. Ostatnie przecieki mówią o tym, że program pozwalający uruchamiać e-poręczniki jest już w fazie testów na różnych platformach Linux, a jego testowanie powinno zakończyć się do końca bieżącego roku.


Brak możliwości korzystania z e-podręczników i multimediów wspomagających proces nauczania może mieć duży wpływ na decyzję o zakupie własnościowego oprogramowania bądź też przejściu na FLOSS. Niestety nauczyciele i uczniowie nie mają możliwości zobaczenia nawet niestabilnej wersji programu, a przez to obietnica, że „wszystko będzie działać jeszcze w tym roku” wydaje się być mało realna.


poniedziałek, 7 czerwca 2010

Wzrasta znaczenie IT w rosyjskich władzach

Od dłuższego czasu Władimir Putin daje asumpt ku temu, by sądzić, że nowe technologie są ważnym elementem planowania strategii rozwoju Rosji na najbliższe dziesięciolecia. Premier 24 maja podpisał postanowienie Nr 365 dające ministrowi Łączności i Masowej Komunikacji specjalnie pełnomocnictwo w zakresie finansowania programów związanych z informatyzacją państwa.

Nowe pełnomocnictwo ma za zadanie zrównoważenie władzy pomiędzy wspomnianym ministerstwem a Ministerstwem Finansów. Jak do tej pory często dochodziło do sytuacji, w której projekty albo nie otrzymywały zagwarantowanych środków na czas lub też budżety programów były drastycznie okrajane w Ministerstwie Finansów.  Według nowych przepisów dokumenty związane z finansowaniem projektów informatyzacji państwa będą oceniane przez specjalną komisję Ministerstwa Komunikacji i Łączności.  W przypadku gdy uzyskają akredytację, będzie musiała być uznana przez ministerstwo finansów.

Jest to kolejny krok wykonany przez władze Rosji w stronę wzmocnienia pozycji nowych technologii. Co ważniejsze wydaje się on znacznie odważniejszy i rozsądniejszy, niż powoływanie kolejnych spec-komisji eksperckich przy urzędzie premiera, czy prezydenta. Otwartym pozostaje temat - czy przy tak swobodnym dysponowaniu funduszami nie będzie dochodziło do nadużyć na masową skalę. Pomyśle zakończenie projektu nie zależy jedynie od funduszy. W przeszłości wiele projektów zakończyło się niepowodzeniem po prostu na skutek złego planowania.




wtorek, 25 maja 2010

Wystartowały pierwsze cztery narodowe domeny Rosji .РФ

Jako pierwsza w domenie .РФ (czyli adresowanej przy pomocy cyrylicy)
pojawiła się strona prezydenta (президент.рф), zaraz po niej
udostępnione zostały strony parlamentu (правительство.рф), Centrum
Koordynacji Domen (кц.рф) oraz Ru-Center (ник.рф) prowadzącego
rejestrację domen. Wiadomość o uruchomieniu narodowych domen podał do
publicznej wiadomości dyrektor Koordynacyjnego Centrum Narodowych
Domen Andrej Kolasnikow.


Według przedstawiciela RU-Center do końca maja powinno zostać
zarejestrowanych 10 tys. domen zapisywanych cyrylicą, z czego 5% będą
stanowić domeny należące do państwa. Pierwszy etap rejestracji domen
rozpoczął się jeszcze w listopadzie 2009 roku. Wtedy o rejestrację
domeny mogły ubiegać się instytucje państwowe oraz posiadacze znaków
towarowych. Drugi etap rozpoczął się 10 maja, biorą w nim udział
organizacje i mass media chcące zarejestrować swą domenę.
Od 16 czerwca zarejestrować swą domenę będzie mógł każdy obywatel
posiadający dowód osobisty.


Ostateczną zgodę na uruchomienie domen adresowanych przy pomocy innych
alfabetów niż łaciński wydała organizacja ICANN 22 kwietnia 2010 r.
Oprócz Rosji zgodę na domeny zapisywane w narodowym alfabecie
otrzymało kilka państw.


Pojawienie się adresów zapisywanych przy pomocy cyrylicy powinno
pozytywnie wpłynąć na rozwój internetu w Rosji i dostępność tego
źródła. Na pewno możliwość tworzenia domen zapisywanych grażdanką
będzie niezwykle pomocna podczas uruchamiania usług e-administracji,
które mają być skierowane do wszystkich obywateli FR, a nie tylko tych
obytych z nowoczesnymi mediami.

sobota, 24 kwietnia 2010

Czy Rosjanie są uzależnieni od internetu ?

Tekst jest również dostępny do ściągnięcia w wersji pdf.

Internet w Rosji rozwija się bardzo szybko. Nawet kryzys nie wpłynął znacząco na dynamikę wzrostu ilości nowych internautów. Obecnie można podłączyć się do globalnej sieci na terenie niemal całej Federacji Rosyjskiej. Również działania władz nie są tu bez znaczenia, chociażby firmowany przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa program Państwowej E-administracj i E-poczty, czy program „internet w każdej szkole”, choć od czasu do czasu wpada w pewne zawirowania, spowodowane głównie rozgrywkami wokół tego, kto ma płacić rachunki, działa całkiem sprawnie. 

Według ostatnich badań „RUmetriki” wynika, że 45% Rosjan jest uzależnionych od internetu. To wynik nieco lepszy niż jeszcze rok temu, kiedy to 49% obywateli Rosji deklarowało uzależnienie od sieci. Co ciekawe niemal połowa respondentów, którzy zdeklarowali się jako uzależnieni, również zaznaczyło odpowiedź, że nie braliby pod uwagę odłączenia internetu, gdyby w domowym budżecie brakowało środków na zakup żywności. Na natychmiastowe odłączenie od sieci zgodziłoby się 17% respondentów. Pozostała część wyników została zaprezentowana na wykresie kołowym poniżej. Ankietowani odpowiadali na pytanie o to, jakie warunki finansowe ich rodziny, skłoniłyby ich do rezygnacji z podłączenia do internetu.
Badanie miało również sprawdzić w jakim celu Rosjanie głównie wykorzystują internet. Badani najczęściej odpowiadali, że internet to dla nich źródło informacji, na kolejnym miejscu znalazła się odpowiedź, że internet pomaga w utrzymywaniu kontaktu z rodziną i przyjaciółmi.

Autorzy badania wskazują na fakt, że w okresie kryzysu znacząco wzrosło zainteresowanie wykorzystaniem internetu w celu zwiększenia oszczędności oraz jako źródła zarobku. W porównaniu z poprzednimi badaniami wzrosło również zainteresowanie grami on-line. Znakomitą część badanych stanowiła grupa używająca internetu od 3 – 6 lat.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Państwowy e-mail ruszy jeszcze w tym roku

Jeszcze w tym roku zostanie uruchomiony serwis państwowej poczty elektronicznej. Przy jej pomocy obywatele Rosji będą mogli kontaktować się z urzędnikami. W przyszłości adres e-mail będzie również niezbędny podczas korzystania z usług e-administracji. Za techniczną realizację projektu będzie odpowiadać firma Rostelekom.

W przyszłości system logowania do poczty elektronicznej zostanie zintegrowany z systemem państwowych usług świadczonych w formie elektronicznej. Dzięki temu po zalogowaniu się na poczcie, obywatele jednocześnie będą mogli korzystać z serwisu gosuslugi.ru.
Konta pocztowe będą tworzone na podstawie indywidualnego numeru ubezpieczenia. Podczas rejestracji wymagane będzie podanie danych teleadresowych oraz numeru NIP.

Uruchomienie usługi państwowej poczty elektronicznej zapowiedział Dmitrij Miedwiedew w połowie lutego 2009 roku, o czym wspominałem już na blogu.

poniedziałek, 29 marca 2010

Imperium kontratakuje – sagi o FLOSS w rosyjskich szkołach ciąg dalszy...


W wojnie o rząd dusz jakimi są rosyjskie szkoły, przyszedł czas na kolejną rundę ciosów wymienianych pomiędzy firmami dostarczającymi płatne – własnościowe oprogramowanie,
a firmami związanymi z Wolnym i Otwartym Oprogramowaniem.

Microsoft rozpoczął akcję bezpłatnej rozsyłki płyt z oprogramowaniem do wszystkich rosyjskich szkół. W skład zestawu wchodzą dwie płyty DVD. Pierwsza zawiera Windows 7, na drugiej znajduje się Office 2007 oraz materiały dydaktyczne i szkoleniowe. System Windows oraz pakiet Office posiadają licencję, która pozwala na bezpłatne korzystanie do końca 2010 r. Oprogramowanie dostarczane w ramach akcji można instalować na wszystkich komputerach szkolnych oraz na prywatnych komputerach nauczycieli.

Co ciekawe, partnerem w akcji Microsoft Rosja została Poczta Rosyjska. Nieznane są szczegóły umowy pomiędzy tymi podmiotami, jednak wydaje się bardzo prawdopodobne, że główny dostarczyciel usług informatycznych dla Rosyjskiej Poczty może liczyć na specjalne traktowanie. Inaczej wysyłka tak dużej ilości płyt kosztowałaby Microsoft 4,8 mln RUB (4,5 mln PLN). Dla porównania akcja rozsyłki pakietu z dystrybucjami Linuksa do wszystkich rosyjskich szkół (więcej płyt i materiały książkowe) kosztowała 17 mln RUB.


Akcja Microsoft nie jest przypadkowa, zbliża się bowiem termin końca działalności państwowego programu Pierwsza Pomoc 1.0. Tym samym władze poszczególnych Okręgów Federalnych będą musiały się zdecydować, czy wykorzystywać płatne komercyjne oprogramowanie, czy skorzystać z propozycji rodzimych producentów Wolnego i Otwartego Oprogramowania. Klamka jeszcze nie zapadła, dlatego też należy w najbliższym czasie oczekiwać odpowiedzi ze strony zwolenników FLOSS w szkołach Rosji. Nie bez znaczenia na wybór urzędników będą sygnały płynące zza murów Kremla.

niedziela, 7 marca 2010

Rosja ukarała firmę z rozsyłkę wadliwych płyt z Linuksem

W lipcu 2009 roku opisywałem problemy, z jakimi borykała się akcja rozsyłania płyt szkolnymi dystrybucjami Linuksa. Wszystkiemu była winna firma IBS, która wygrała kontrakt na dostarczenie płyt z różnymi szkolnymi dystrybucjami do szkół. Część płyt wysłanych przez firmę była wadliwie wykonana, co uniemożliwiało odczytanie nagranych danych. Przy powtórnej wysyłce płyt, okazało się, że nie można otworzyć plików z pomocami naukowymi dla nauczycieli. Dodatkowo płyty zawierały wiele zbędnych, przydawkowych plików niezwiązanych ani z Wolnym Oprogramowaniem, ani z nauczaniem.
Jak powiedział Cnews Wadim Lazutin, zastępca szefa Federalnej Agencji Oświaty, za dopuszczenie do błędów podczas wysyłania płyt z Wolnym Oprogramowaniem do szkół firma IBS została ukarana maksymalnie wysokim mandatem w wysokości 11 mln RUB (ponad 1 mln PLN).
Na akcję wysyłania płyt z wolnym oprogramowaniem w 2009 r. państwo przeznaczyło sumę 17 mln RUB (1,7 mln PLN). Płyty miały być wysyłane jako uzupełnienie programu „Pierwsza Pomoc 1.0"
Dobrze, że sprawa doczekała się finału, miejmy nadzieje, że w przyszłości firmom wygrywającym państwowe kontrakty uda się uniknąć błędów i będą staranniej przygotowywać się do podjętych zadań. Jednocześnie widać również, że władza w Rosji od czasu do czasu dba o interesy wszystkich podatników.
=-=-=-=-=
Powered by Blogilo

piątek, 5 marca 2010

Syberyjskim urzędnikom własnościowe oprogramowanie się nie spodobało

Wersja PDF
Urzędnicy odpowiedzialni za jednostki oświatowe Syberii rozpatrzyli propozycje zakupu oprogramowania złożone przez: Microsoft, Adobe, Laboratorium Kasperskiego i Alt Linux. Zdaniem urzędników oferta przedłożona przez producentów komercyjnego oprogramowania jest nie do przyjęcia. W związku z tym będą rekomendować szkołom wdrożenie, bądź zakup rodzimego (ojczystego) Wolnego Oprogramowania.
Taka decyzja zapadła podczas odbytego niedawno w Nowosybirsku seminarium „Informatyzacja Szkolnictwa Syberii”, w którym udział wzięli przedstawiciele lokalnych organów władzy odpowiedzialnych za informatyzację systemu oświaty w Syberyjskim Okręgu Federalnym. Podczas trwania seminarium zaproszeni urzędnicy mieli okazję do wymiany opinii na temat ofert przedłożonych im przez Microsoft, Adobe, Laboratorium Kasperskiego oraz firmę Alt Linux. W wyniku dyskusji został uchwalony dokument, w którym można między innymi przeczytać następujące zdanie:
Ofertę złożoną prze Adobe i Microsoft, należy uważać za nieprzystępną, gdyż wymaga ona scentralizowanego zakupu licencji dla wszystkich szkół regionu.
Jednocześnie zaznaczono, że należy przeprowadzić dodatkowe pertraktacje ze wspomnianymi oferentami w celu uzyskania bardziej elastycznych warunków zakupu licencji. Natomiast oferta złożona przez Alt Linux została określona mianem „najbardziej demokratycznej i elastycznej”. W związku z tym otrzymała rekomendację, która ma zostać przesłana do wszystkich jednostek oświatowych Syberii. Pismo zawierać ma również zalecenie całkowitego przejścia na Wolne Oprogramowanie do 1 września 2010 r.

Rekomendacja wydaje się bardzo interesująca w kontekście wcześniejszych informacji. W jakim stopniu decyzje, które zapadły w Tomsku będą wiążące, okaże się w ciągu najbliższych miesięcy. Pewne wątpliwości może budzić stwierdzenie, że oferta Alt Linux jest najbardziej demokratyczna. Szczególnie gdy spojrzeć na nie przez pryzmat ofert Microsoftu i Adobe, w których mowa jest o wszystkich szkołach Okręgu Federalnego. W tym kontekście Alt Linux wygrywa w sytuacji, gdy nie wszystkie szkoły zdecydują się na zakup licencji. Z drugiej strony wydaje się mało prawdopodobne, aby firmy te zrezygnowały z lukratywnych kontraktów, które przede wszystkim obliczone są na skutek długofalowy, w sytuacji, gdy kilkanaście – kilkadziesiąt procent szkół zdecydowałoby się na wdrożenie FLOSS. Interesujący jest również fakt powrotu patriotycznej nuty w rozmowach na temat wyboru rodzaju oprogramowania, jakie powinno stosować się w szkołach.

piątek, 19 lutego 2010

Rosyjskie szkoły mogą liczyć na 100% zniżki - ze strony FLOSS


Nie minął tydzień od momentu złożenia przez Adobe i Microsoft „dobrej” oferty Rosyjskim Federalnym Jednostkom Oświatowym, a już doczekaliśmy się mocnej riposty ze strony rosyjskich producentów Wolnego Oprogramowania.


Firma Alt Linux zaproponowała władzom poszczególnych Okręgów Federalnych pakiet ponad stu programów, wydawanych na wolnych/otwartych licencjach. Zestaw ten, według zapewnień firmy, w pełni odpowiada zapotrzebowaniom szkolnym. Szkoły mogą otrzymać programy bezpłatnie. Jedyna opłata związana jest z ewentualnym uzyskaniem pomocy technicznej. Oprogramowanie rozprowadzane ma być pod nazwą „ Alt Linux 5.0 - Szkolny”.

Już od 10 marca br. ze strony altlinux.ru będzie można ściągać szkolne dystrybucje. Będą one rozprowadzane w dwóch wariantach. Pierwszy z nich przewiduje możliwość ściągnięcia oprogramowania z serwera firmy, bez konieczności podpisywania jakichkolwiek umów, czy płacenia. Będzie również możliwość zakupu wersji pudełkowej zawierającej płyty z oprogramowaniem, materiały szkolne w postaci multimedialnej oraz tradycyjnej - papierowej. Ponadto szkoła decydując się na wersję pudełkową otrzymuje roczną pomoc techniczną obejmującą 20 stanowisk. Pomoc obejmuje również oprogramowanie, które szkoła otrzymała w ramach akcji rozsyłania płyt z Wolnym Oprogramowaniem do szkół. Koszt wersji pudełkowej to 3 500 rubli (340zł), koszt opieki nad każdym dodatkowym komputerem wynosi 150 RUB (15zł)

Dla przypomnienia, Adobe zaproponował swoje produkty w cenach od 24-60 zł. Microsoft dając 90% zniżkę proponuje swe produkty w cenach wahających się pomiędzy 22-42 zł. W obydwu przypadkach są to ceny za pojedyncze stanowisko. 

W wywiadzie udzielonym Cnews.ru Aleksiej Nowodworsji zastępca dyrektora w firmie Alt Linux powiedział:

Oferujemy wersję pudełkową z ładnie wydanymi książkami, materiałami metodycznymi i wsparciem technicznym w cenie. A nie tylko licencją, tak jak robi to Microsoft. Oni sprzedają to, co jest u nas za darmo, bo u nas płaci się za to, co w opakowaniu - książki i wsparcie. Oni (Adobe, Microsoft przyp. Tłum.) dają zniżkę jedynie okręgom federalnym, my każdemu - gminom, pojedynczym szkołom. Oni żądają pieniędzy za każdy komputer w danym regionie, my nie. 

Dodatkowo vice dyrektor zaznaczył, że oprogramowanie proponowane szkołom jest wydawane na licencjach FLOSS, a co za tym idzie, bez żadnych opłat może być ono dowolnie kopiowane i rozpowszechniane oraz modyfikowane. 

Jeżeli ktoś pokusiłby się o porównywanie cen zakupu własnościowego oprogramowania oraz oferty przedstawionej przez Alt Linux, musi mieć na uwadze, że w najmniejszym Okręgu Dalekowschodnim jest 2 578 szkół, a najwięcej w jednostek szkolnych posiada Okręg Nadwołżański 14 468. Niestety brak statystyk, które mówiłyby o konkretnej ilości szkolnych komputerów w danych okręgach.

Według Igroa Balandina dyrektora ds. spraw współpracy z jednostkami oświatowymi FR w Microsoft Rosjia, niewłaściwym byłoby porównywanie tylko kosztu licencji z kosztem wsparcia technicznego:
Koniecznie należy brać pod uwagę koszty, które mogą być łatwo przeoczone: koszt szkoleń, adaptacji, modernizacji sprzętu. Microsoft Rosja uważa, że w szkołach jest miejsce zarówno dla produktów jej firmy, jak i programów wydawanych na Wolnych Licencjach. Microsoft stał zawsze na straży wyboru
Podejmując rękawicę rzuconą przez producentów własnościowego oprogramowania Alt Linux pokazał, że w Rosji jest miejsce na tworzenie kompletnego oprogramowania dla szkół bez pomocy ze strony państwa. Tym samym firma obala mit, że nie jest możliwym stworzenie dobrego, niedrogiego produktu, zaspakajającego potrzeby szkół bez finansowania ze strony państwa, a co za tym idzie, wybija z ręki argument o „ukrytych” kosztach wprowadzania Wolnego i Otwartego Oprogramowania w instytucjach państwowych. 

Alt Linux wyszedł z ciekawą inicjatywą. Bardzo trudno przewidzieć jak zachowają się szkoły, czy grono pedagogiczne będzie w stanie przezwyciężyć „stare przyzwyczajenia” i poddać rzetelnej weryfikacji sporą cześć mitów jakie krążą w Rosji na temat Linuksa. Ciekawe jak zachowa się Adobe i Microsoft, gdy okaże się, że w którymś z regionów 20-30% szkół zdecyduje się na przejście na FLOSS, czy ugnie się i sprzeda pozostałym szkołą oprogramowanie, czy firmy te będą starały się wywrzeć nacisk na władze danego okręgu. Na razie Linux, w Rosyjskich szkołach cieszy się popularnością jedynie w okręgach, w których wdrażany jest w ramach eksperymentalnego projektu, oraz w szkołach, w których nauczyciele przeszli odpowiednie szkolenia.

niedziela, 14 lutego 2010

Rosyjskie szkoły mogą liczyć na 99% zniżki

Artykuł można pobrać w formacie pdf.
 
Wraz z końcem bieżącego roku kończy się działalność państwowego programu Pierwsza Pomoc 1.0, celem którego było zapewnienie szkołom legalnego oprogramowania. W związku z tym Adobe zaproponował rosyjskim szkołom zakup licencji na oprogramowanie tejże firmy z 99% zniżką.

W piśmie Adobe (oddział Rosja) adresowanym do władz poszczególnych okręgów FR, firma przypomina o wygaśnięciu wraz z końcem 2010 r. umowy pomiędzy Adobe, a szkołami. Jednocześnie firma proponuje zakup nowych trzyletnich licencji po atrakcyjnej cenie.

W 2007 r. w ramach ogólnopaństwowego programu Pierwsza pomoc 1.0 służącemu walce z nielegalnym oprogramowaniem w szkołach, zakupiono masowe licencje na dwa produkty firmy Adobe:  Crative Suite w wersji 2.3 oraz 3. W ramach podpisanych porozumień zakupione licencje mały być ważne przez trzy lata. Obecnie Adobe, w swojej ofercie przedstawionej szkołom, proponuje trzy następujące produkty: Creative Suite Premium 2.3 w cenie 246 rubli (około 24 PLN) jednak w tym przypadku jedyna forma zakupu to przedłużenie posiadanej już licencji, Creative Suite Production Premium CS5 639 RUR (64 PLN),  Creative Suite Design Premium CS5 398 RUR (40 PLN).

Kierownictwo Adobe, zaprzecza pogłoskom, jakoby tak znaczna obniżka ceny była spowodowana działaniami podjętymi przez władze mającymi na celu wprowadzenie wolnego oprogramowania do rosyjskich szkół. Tezę tę odrzuca Wiktor Żukow, dyrektor Adobe, odpowiedzialny za współpracę z jednostkami oświatowymi FR:
Nie jest to związane z migracją szkół na FLOSS. Wśród programów otwartych nie widzę żadnych poważnych konkurentów dla naszych produktów. Motywem skłaniającym nas do zaproponowania tak znacznej zniżki był fakt chęci uczestniczenia w projekcie o bardzo dużym znaczeniu społecznym. Nam, jako firmie Adobe, zależy na wspieraniu naszych przyszłych użytkowników, pomaganiu szkołom, by te mogły uczyć wykorzystywania naszych produktów. Według nas, w świecie Wolnego i Otwartego Oprogramowania nie istnieją produkty, które byłyby w stanie w stu procentach zastąpić nasze oprogramowanie.
Ze stwierdzeniem tym nie zgadza się Aleksander Novodworskij, zastępca dyrektora generalnego Alt Linux:
Można wskazać cały rząd programów, które są wykorzystywane przez profesjonalistów i które oczywiście wchodzą w skład szkolnych dystrybucji. Jako najważniejsze alternatywy można wymienić: Gimp, Open Office Draw, Blender, Bluefish Editor.
Urzędnicy mają czas na danie odpowiedzi do września. Adobe póki co nie przewiduje możliwości negocjowania warunków umowy. Jeżeli urzędy odrzucą ofertę, to zgodnie z umową zawartą w 2007 r. oprogramowanie zainstalowane na szkolnych komputerach, traci swe certyfikaty legalności, szkoły zobowiązane są do usunięcia oprogramowania z komputerów, a fakt ten muszą odnotować w dokumentacji szkolnej dotyczącej pierwszej pomocy.

Wcześniej podobne działania przedsięwziął Microsoft, produkty tej firmy szkoły będą mogły zakupić ze zniżką 90%.

W ostatnim kwartale bieżącego roku, możemy być świadkami ciekawych wydarzeń. Z jednej strony, finansowany przez władze centralne program Pierwsza Pomoc 1.0 wygaśnie, tym samym zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami szkoły zainteresowane używaniem komercyjnego oprogramowania będą musiały sobie same za nie zapłacić. Z drugiej strony na finiszu powinien znajdować się program migracj szkół na Wolne Oprogramowanie. Ten jednak póki co ma spore opóźnienia, jest mocno niedofinansowany i stale boryka się z jakimiś drobnymi problemami. O ile w szkołach nie przeprowadzi się dużej akcji promocyjno - szkoleniowej, nauczycielom ciężko będzie przejść na FLOSS. Władze centralne mogą nie mieć pieniędzy lub nie chcieć sponsorować zakupu zamkniętego oprogramowania. Pozostaje jeszcze kwestia cichego zezwolenia władz na wykorzystywanie w szkołach nielegalnego oprogramowania. Myślę, że sytuacja powinna nieco się przejaśnić wraz z końcem obecnego roku szkolnego.

=-=-=-=-=
Powered by Blogilo

sobota, 13 lutego 2010

Nowy wirus z Rosji?

Kilka dni temu w globalnej sieci pojawił się nowy wirus o nazwie Spy Eye, jego zadanie to stworzenie armii komputerów zombi. Sytuacja jest o tyle ciekawa,że mało znany do tej pory wirus wypowiedział otwartą wojnę znanemu już od dłuższego czasu botnetowi Zeus. Oprogramowanie Spy Eye wyszukuje maszyn pracujących „pod kontrolą” Zeusa, następnie usuwa całkowicie wirusa, przejmując kontrolę nad komputerem oraz bazą danych zgromadzoną na nim przez Zeusa.

Jak uważają specjaliści, koń trojański, jakim jest Zeus, został stworzony głównie do przechwytywania informacji na temat kont bankowych i numerów kart kredytowych wprowadzanych w komputerze ofiary. Jak na razie specjalistom nie udało się ustalić czy Spy Eye powstał w tym samym celu. Ben Greenbaum specjalista z firmy Symantec uważa, że nowy wirus powstał w Rosji, gdyż pierwsze wersje kodu nowego wirusa były publikowane na rosyjskojęzycznych forach internetowych wykorzystywanych przez cyberprzestępców. Nie jest to pierwsza tego typu wojna pojazdowa w świecie botnetów. Omawiany już wcześniej wirus Storm Worm działał w podobny sposób, przejmując kontrolę nad serwerami zarażonymi wirusem Srizbi.
 
Obecnie ilość komputerów zarażonych przez Spy Eye jest niska, jednak można spodziewać się dynamicznej zmiany tej sytuacji. Szybkiej zmianie może sprzyjać niska cena wirusa na czarnym rynku (500 USD) za wersję podstawową.

niedziela, 7 lutego 2010

Spam w Rsoji - Raport za rok 2009, ogólny obraz sytuacji

Artykuł można również pobrać w formacie pdf. 

Według ocen Laboratorium Kasperskiego dochody rosyjskich spamerów w 2009 r. obniżyły się o 10-15% i wyniosły pomiędzy 160, a 180 mln USD. Dla porównania oblicza się, że w 2008 r. spamerzy z Rosji zarobili od 180 do 200 mln USD. Wyliczenia te powstały na podstawie ceny tego typu usług i średniej ilości spamu „przechwyconej” przez komputery znajdujące się pod opieką Laboratoriów Kasperskiego.

Najmniej zleceń na rozsyłkę reklamy spamerzy mieli w pierwszej połowie ubiegłego roku, szczególnie trudny był kwiecień. Ilość zamówień była na tyle mała (poniżej 30% normy), że właściciele botnetów służących do rozsyłki spamu byli zmuszeni do generowania sztucznego ruchu, by uniknąć zastoju. Najbardziej dochodowe okazały się dla spamerów „programy partnerskie”. W ramach tego modelu firma rozsyłająca niechcianą pocztę otrzymuje część dochodu od reklamowanej usługi. Jeżeli e-mail zawierał np. reklamę sklepu i użytkownik pokusił się o zakup oferowanych towarów, to część utargu tra- fiała w ręce spamerów. Według wyliczeń specjalistów z firmy Kasperski z tego
tytułu pochodziło około 37% dochodu spamerów.

Rosja to również jeden z największych eksporterów spamu, obecnie zajmuje trzecie miejsce na liście krajów najbardziej spamujących. W runecie 72% niechcianych wiadomości zostało napisanych w języku Puszkina, a 20% w języku Szekspira. W 2007 większość niechcianych wiadomości krążących w runecie pochodziło, z samej Rosji, USA i Polski. Większość „firm” świadczących usługi wysyłki spamu to przedsiębiorstwa o ugruntowanej pozycji z pięcioletnim stażem na rynku. Sami spamerzy gwarantują dostarczenie spamu, co jest udokumentowane przez logi z serwera. Zazwyczaj korzystają ze sprawdzonych baz danych, podzielonych na różnego rodzaju kategorię, kraje, regiony, miasta. Ceny rosyjskiego spamu nie są wysokie. Rozsyłka reklamy do kilku milionów adresatów to koszt 4 - 7 tys. rubli. U spamerów również można zakupić bazę adresów. Według cen z 2008 r. baza złożona z 25 600 000 adresów kosztuje około 18 500 rubli. Obecnie na liście 10 największych spamerów znajduje się 3 obywateli FR (Leo Kuwajew / BadCow, Peter Sewera / Peter Lewaszow, Ruslan Ibragimow / send-safe.com), co jest swoistym rekordem.

Władze rosyjskie podejmują próby walki ze spamem, lecz bez skutku. Wraz ze wzrostem liczby internautów równomiernie wzrasta ilość niechcianych reklam. Bezbłędnie sytuację tę skomentowali analitycy Kaspersky Labs w raporcie na temat spamu 2007 r.  Oto jego fragment:
26 stycznia 2007 roku w Rosji przyjęto ustawę o ochronie danych osobowych. Ustawa ta ma na celu między innymi uregulowanie kwestii dotyczących wysyłania materiałów reklamowych za pośrednictwem poczty elektronicznej. Ustawa zawiera następujący punkt:
"Przetwarzanie danych osobowych w celu promocji marketingowej towarów, pracy i usług poprzez bezpośredni kontakt z potencjalnym klientem za pomocą narzędzi komunikacyjnych oraz do celów kampanii politycznej jest dozwolone jedynie pod warunkiem uzyskania wcześniejszej zgody podmiotu danych osobowych. Osoba odpowiedzialna za przetwarzanie danych osobowych musi być w stanie udowodnić, że uzyskała taką zgodę, w przeciwnym razie uzna się, że dane osobowe były przetwarzane bez wcześniejszej zgody podmiotu danych osobowych" 
"O ochronie danych osobowych", Artykuł 15, punkt 1.
W ustawie tej pobrzmiewają echa poprzednio uchwalonego prawa: "O reklamie" (w wersji z 1 lipca 2006 r.)

"Dystrybucja reklamy za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnych, w tym z~wykorzystaniem telefonu, faksu oraz komunikacji poprzez telefonię komórkową jest dozwolona jedynie pod warunkiem uzyskania wcześniejszej zgody subskrybenta lub adresata na otrzymywanie reklamy. Osoba dystrybuująca reklamę musi być w stanie udowodnić, że uzyskała taką zgodę, w przeciwnym razie uzna się, że reklama była dystrybuowana bez wcześniejszej zgody subskrybenta lub adresata. Osoba dystrybuująca reklamę będzie zobowiązana do natychmiastowego zaprzestania dystrybucji reklamy skierowanej do osoby, która poprosiła o zaprzestanie dostarczania jej takiej reklamy".
"O reklamie" Artykuł 18, punkt 1.

"W obu przypadkach ustawa mówi o potrzebie wstępnej zgody odbiorcy - w Europie i Stanach Zjednoczonych określanej jako opt-in. Jednak opt-in nie jest wymagany przez prawodawstwo wielu państw europejskich; można zatem powiedzieć, że Rosja przyjęła dość ostre stanowisko wobec spamu. Niestety surowość rosyjskiego prawa rekompensuje fakt, że nie istnieje tam żaden obowiązek przestrzegania prawa. Potwierdziło się to już po raz kolejny - ustawa dotycząca danych osobowych obowiązuje już prawie od roku, mimo to ilość spamu nadal nie zmniejszyła się. Wprost przeciwnie, statystyki pokazują, że ilość spamu nadal rośnie."


Spam w Rosji stanowi problem taki sam jak we wszystkich krajach świata, w których rozpowszechniony jest internet. Jak już wspomniałem, Rosja jest jednym z największych dostarczycieli spamu, co ciekawe ilość ta nie jest wprost proporcjonalna do ilości użytkowników internetu. Dla porównania Chiny (2 miejsce na liście) mają około 338 mln internautów, a Rosja około 40 mln. Co jest całkiem pokaźnym wskaźnikiem produktywności.
Nowsze posty Starsze posty Strona główna