piątek, 19 lutego 2010

Rosyjskie szkoły mogą liczyć na 100% zniżki - ze strony FLOSS


Nie minął tydzień od momentu złożenia przez Adobe i Microsoft „dobrej” oferty Rosyjskim Federalnym Jednostkom Oświatowym, a już doczekaliśmy się mocnej riposty ze strony rosyjskich producentów Wolnego Oprogramowania.


Firma Alt Linux zaproponowała władzom poszczególnych Okręgów Federalnych pakiet ponad stu programów, wydawanych na wolnych/otwartych licencjach. Zestaw ten, według zapewnień firmy, w pełni odpowiada zapotrzebowaniom szkolnym. Szkoły mogą otrzymać programy bezpłatnie. Jedyna opłata związana jest z ewentualnym uzyskaniem pomocy technicznej. Oprogramowanie rozprowadzane ma być pod nazwą „ Alt Linux 5.0 - Szkolny”.

Już od 10 marca br. ze strony altlinux.ru będzie można ściągać szkolne dystrybucje. Będą one rozprowadzane w dwóch wariantach. Pierwszy z nich przewiduje możliwość ściągnięcia oprogramowania z serwera firmy, bez konieczności podpisywania jakichkolwiek umów, czy płacenia. Będzie również możliwość zakupu wersji pudełkowej zawierającej płyty z oprogramowaniem, materiały szkolne w postaci multimedialnej oraz tradycyjnej - papierowej. Ponadto szkoła decydując się na wersję pudełkową otrzymuje roczną pomoc techniczną obejmującą 20 stanowisk. Pomoc obejmuje również oprogramowanie, które szkoła otrzymała w ramach akcji rozsyłania płyt z Wolnym Oprogramowaniem do szkół. Koszt wersji pudełkowej to 3 500 rubli (340zł), koszt opieki nad każdym dodatkowym komputerem wynosi 150 RUB (15zł)

Dla przypomnienia, Adobe zaproponował swoje produkty w cenach od 24-60 zł. Microsoft dając 90% zniżkę proponuje swe produkty w cenach wahających się pomiędzy 22-42 zł. W obydwu przypadkach są to ceny za pojedyncze stanowisko. 

W wywiadzie udzielonym Cnews.ru Aleksiej Nowodworsji zastępca dyrektora w firmie Alt Linux powiedział:

Oferujemy wersję pudełkową z ładnie wydanymi książkami, materiałami metodycznymi i wsparciem technicznym w cenie. A nie tylko licencją, tak jak robi to Microsoft. Oni sprzedają to, co jest u nas za darmo, bo u nas płaci się za to, co w opakowaniu - książki i wsparcie. Oni (Adobe, Microsoft przyp. Tłum.) dają zniżkę jedynie okręgom federalnym, my każdemu - gminom, pojedynczym szkołom. Oni żądają pieniędzy za każdy komputer w danym regionie, my nie. 

Dodatkowo vice dyrektor zaznaczył, że oprogramowanie proponowane szkołom jest wydawane na licencjach FLOSS, a co za tym idzie, bez żadnych opłat może być ono dowolnie kopiowane i rozpowszechniane oraz modyfikowane. 

Jeżeli ktoś pokusiłby się o porównywanie cen zakupu własnościowego oprogramowania oraz oferty przedstawionej przez Alt Linux, musi mieć na uwadze, że w najmniejszym Okręgu Dalekowschodnim jest 2 578 szkół, a najwięcej w jednostek szkolnych posiada Okręg Nadwołżański 14 468. Niestety brak statystyk, które mówiłyby o konkretnej ilości szkolnych komputerów w danych okręgach.

Według Igroa Balandina dyrektora ds. spraw współpracy z jednostkami oświatowymi FR w Microsoft Rosjia, niewłaściwym byłoby porównywanie tylko kosztu licencji z kosztem wsparcia technicznego:
Koniecznie należy brać pod uwagę koszty, które mogą być łatwo przeoczone: koszt szkoleń, adaptacji, modernizacji sprzętu. Microsoft Rosja uważa, że w szkołach jest miejsce zarówno dla produktów jej firmy, jak i programów wydawanych na Wolnych Licencjach. Microsoft stał zawsze na straży wyboru
Podejmując rękawicę rzuconą przez producentów własnościowego oprogramowania Alt Linux pokazał, że w Rosji jest miejsce na tworzenie kompletnego oprogramowania dla szkół bez pomocy ze strony państwa. Tym samym firma obala mit, że nie jest możliwym stworzenie dobrego, niedrogiego produktu, zaspakajającego potrzeby szkół bez finansowania ze strony państwa, a co za tym idzie, wybija z ręki argument o „ukrytych” kosztach wprowadzania Wolnego i Otwartego Oprogramowania w instytucjach państwowych. 

Alt Linux wyszedł z ciekawą inicjatywą. Bardzo trudno przewidzieć jak zachowają się szkoły, czy grono pedagogiczne będzie w stanie przezwyciężyć „stare przyzwyczajenia” i poddać rzetelnej weryfikacji sporą cześć mitów jakie krążą w Rosji na temat Linuksa. Ciekawe jak zachowa się Adobe i Microsoft, gdy okaże się, że w którymś z regionów 20-30% szkół zdecyduje się na przejście na FLOSS, czy ugnie się i sprzeda pozostałym szkołą oprogramowanie, czy firmy te będą starały się wywrzeć nacisk na władze danego okręgu. Na razie Linux, w Rosyjskich szkołach cieszy się popularnością jedynie w okręgach, w których wdrażany jest w ramach eksperymentalnego projektu, oraz w szkołach, w których nauczyciele przeszli odpowiednie szkolenia.

niedziela, 14 lutego 2010

Rosyjskie szkoły mogą liczyć na 99% zniżki

Artykuł można pobrać w formacie pdf.
 
Wraz z końcem bieżącego roku kończy się działalność państwowego programu Pierwsza Pomoc 1.0, celem którego było zapewnienie szkołom legalnego oprogramowania. W związku z tym Adobe zaproponował rosyjskim szkołom zakup licencji na oprogramowanie tejże firmy z 99% zniżką.

W piśmie Adobe (oddział Rosja) adresowanym do władz poszczególnych okręgów FR, firma przypomina o wygaśnięciu wraz z końcem 2010 r. umowy pomiędzy Adobe, a szkołami. Jednocześnie firma proponuje zakup nowych trzyletnich licencji po atrakcyjnej cenie.

W 2007 r. w ramach ogólnopaństwowego programu Pierwsza pomoc 1.0 służącemu walce z nielegalnym oprogramowaniem w szkołach, zakupiono masowe licencje na dwa produkty firmy Adobe:  Crative Suite w wersji 2.3 oraz 3. W ramach podpisanych porozumień zakupione licencje mały być ważne przez trzy lata. Obecnie Adobe, w swojej ofercie przedstawionej szkołom, proponuje trzy następujące produkty: Creative Suite Premium 2.3 w cenie 246 rubli (około 24 PLN) jednak w tym przypadku jedyna forma zakupu to przedłużenie posiadanej już licencji, Creative Suite Production Premium CS5 639 RUR (64 PLN),  Creative Suite Design Premium CS5 398 RUR (40 PLN).

Kierownictwo Adobe, zaprzecza pogłoskom, jakoby tak znaczna obniżka ceny była spowodowana działaniami podjętymi przez władze mającymi na celu wprowadzenie wolnego oprogramowania do rosyjskich szkół. Tezę tę odrzuca Wiktor Żukow, dyrektor Adobe, odpowiedzialny za współpracę z jednostkami oświatowymi FR:
Nie jest to związane z migracją szkół na FLOSS. Wśród programów otwartych nie widzę żadnych poważnych konkurentów dla naszych produktów. Motywem skłaniającym nas do zaproponowania tak znacznej zniżki był fakt chęci uczestniczenia w projekcie o bardzo dużym znaczeniu społecznym. Nam, jako firmie Adobe, zależy na wspieraniu naszych przyszłych użytkowników, pomaganiu szkołom, by te mogły uczyć wykorzystywania naszych produktów. Według nas, w świecie Wolnego i Otwartego Oprogramowania nie istnieją produkty, które byłyby w stanie w stu procentach zastąpić nasze oprogramowanie.
Ze stwierdzeniem tym nie zgadza się Aleksander Novodworskij, zastępca dyrektora generalnego Alt Linux:
Można wskazać cały rząd programów, które są wykorzystywane przez profesjonalistów i które oczywiście wchodzą w skład szkolnych dystrybucji. Jako najważniejsze alternatywy można wymienić: Gimp, Open Office Draw, Blender, Bluefish Editor.
Urzędnicy mają czas na danie odpowiedzi do września. Adobe póki co nie przewiduje możliwości negocjowania warunków umowy. Jeżeli urzędy odrzucą ofertę, to zgodnie z umową zawartą w 2007 r. oprogramowanie zainstalowane na szkolnych komputerach, traci swe certyfikaty legalności, szkoły zobowiązane są do usunięcia oprogramowania z komputerów, a fakt ten muszą odnotować w dokumentacji szkolnej dotyczącej pierwszej pomocy.

Wcześniej podobne działania przedsięwziął Microsoft, produkty tej firmy szkoły będą mogły zakupić ze zniżką 90%.

W ostatnim kwartale bieżącego roku, możemy być świadkami ciekawych wydarzeń. Z jednej strony, finansowany przez władze centralne program Pierwsza Pomoc 1.0 wygaśnie, tym samym zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami szkoły zainteresowane używaniem komercyjnego oprogramowania będą musiały sobie same za nie zapłacić. Z drugiej strony na finiszu powinien znajdować się program migracj szkół na Wolne Oprogramowanie. Ten jednak póki co ma spore opóźnienia, jest mocno niedofinansowany i stale boryka się z jakimiś drobnymi problemami. O ile w szkołach nie przeprowadzi się dużej akcji promocyjno - szkoleniowej, nauczycielom ciężko będzie przejść na FLOSS. Władze centralne mogą nie mieć pieniędzy lub nie chcieć sponsorować zakupu zamkniętego oprogramowania. Pozostaje jeszcze kwestia cichego zezwolenia władz na wykorzystywanie w szkołach nielegalnego oprogramowania. Myślę, że sytuacja powinna nieco się przejaśnić wraz z końcem obecnego roku szkolnego.

=-=-=-=-=
Powered by Blogilo

sobota, 13 lutego 2010

Nowy wirus z Rosji?

Kilka dni temu w globalnej sieci pojawił się nowy wirus o nazwie Spy Eye, jego zadanie to stworzenie armii komputerów zombi. Sytuacja jest o tyle ciekawa,że mało znany do tej pory wirus wypowiedział otwartą wojnę znanemu już od dłuższego czasu botnetowi Zeus. Oprogramowanie Spy Eye wyszukuje maszyn pracujących „pod kontrolą” Zeusa, następnie usuwa całkowicie wirusa, przejmując kontrolę nad komputerem oraz bazą danych zgromadzoną na nim przez Zeusa.

Jak uważają specjaliści, koń trojański, jakim jest Zeus, został stworzony głównie do przechwytywania informacji na temat kont bankowych i numerów kart kredytowych wprowadzanych w komputerze ofiary. Jak na razie specjalistom nie udało się ustalić czy Spy Eye powstał w tym samym celu. Ben Greenbaum specjalista z firmy Symantec uważa, że nowy wirus powstał w Rosji, gdyż pierwsze wersje kodu nowego wirusa były publikowane na rosyjskojęzycznych forach internetowych wykorzystywanych przez cyberprzestępców. Nie jest to pierwsza tego typu wojna pojazdowa w świecie botnetów. Omawiany już wcześniej wirus Storm Worm działał w podobny sposób, przejmując kontrolę nad serwerami zarażonymi wirusem Srizbi.
 
Obecnie ilość komputerów zarażonych przez Spy Eye jest niska, jednak można spodziewać się dynamicznej zmiany tej sytuacji. Szybkiej zmianie może sprzyjać niska cena wirusa na czarnym rynku (500 USD) za wersję podstawową.

niedziela, 7 lutego 2010

Spam w Rsoji - Raport za rok 2009, ogólny obraz sytuacji

Artykuł można również pobrać w formacie pdf. 

Według ocen Laboratorium Kasperskiego dochody rosyjskich spamerów w 2009 r. obniżyły się o 10-15% i wyniosły pomiędzy 160, a 180 mln USD. Dla porównania oblicza się, że w 2008 r. spamerzy z Rosji zarobili od 180 do 200 mln USD. Wyliczenia te powstały na podstawie ceny tego typu usług i średniej ilości spamu „przechwyconej” przez komputery znajdujące się pod opieką Laboratoriów Kasperskiego.

Najmniej zleceń na rozsyłkę reklamy spamerzy mieli w pierwszej połowie ubiegłego roku, szczególnie trudny był kwiecień. Ilość zamówień była na tyle mała (poniżej 30% normy), że właściciele botnetów służących do rozsyłki spamu byli zmuszeni do generowania sztucznego ruchu, by uniknąć zastoju. Najbardziej dochodowe okazały się dla spamerów „programy partnerskie”. W ramach tego modelu firma rozsyłająca niechcianą pocztę otrzymuje część dochodu od reklamowanej usługi. Jeżeli e-mail zawierał np. reklamę sklepu i użytkownik pokusił się o zakup oferowanych towarów, to część utargu tra- fiała w ręce spamerów. Według wyliczeń specjalistów z firmy Kasperski z tego
tytułu pochodziło około 37% dochodu spamerów.

Rosja to również jeden z największych eksporterów spamu, obecnie zajmuje trzecie miejsce na liście krajów najbardziej spamujących. W runecie 72% niechcianych wiadomości zostało napisanych w języku Puszkina, a 20% w języku Szekspira. W 2007 większość niechcianych wiadomości krążących w runecie pochodziło, z samej Rosji, USA i Polski. Większość „firm” świadczących usługi wysyłki spamu to przedsiębiorstwa o ugruntowanej pozycji z pięcioletnim stażem na rynku. Sami spamerzy gwarantują dostarczenie spamu, co jest udokumentowane przez logi z serwera. Zazwyczaj korzystają ze sprawdzonych baz danych, podzielonych na różnego rodzaju kategorię, kraje, regiony, miasta. Ceny rosyjskiego spamu nie są wysokie. Rozsyłka reklamy do kilku milionów adresatów to koszt 4 - 7 tys. rubli. U spamerów również można zakupić bazę adresów. Według cen z 2008 r. baza złożona z 25 600 000 adresów kosztuje około 18 500 rubli. Obecnie na liście 10 największych spamerów znajduje się 3 obywateli FR (Leo Kuwajew / BadCow, Peter Sewera / Peter Lewaszow, Ruslan Ibragimow / send-safe.com), co jest swoistym rekordem.

Władze rosyjskie podejmują próby walki ze spamem, lecz bez skutku. Wraz ze wzrostem liczby internautów równomiernie wzrasta ilość niechcianych reklam. Bezbłędnie sytuację tę skomentowali analitycy Kaspersky Labs w raporcie na temat spamu 2007 r.  Oto jego fragment:
26 stycznia 2007 roku w Rosji przyjęto ustawę o ochronie danych osobowych. Ustawa ta ma na celu między innymi uregulowanie kwestii dotyczących wysyłania materiałów reklamowych za pośrednictwem poczty elektronicznej. Ustawa zawiera następujący punkt:
"Przetwarzanie danych osobowych w celu promocji marketingowej towarów, pracy i usług poprzez bezpośredni kontakt z potencjalnym klientem za pomocą narzędzi komunikacyjnych oraz do celów kampanii politycznej jest dozwolone jedynie pod warunkiem uzyskania wcześniejszej zgody podmiotu danych osobowych. Osoba odpowiedzialna za przetwarzanie danych osobowych musi być w stanie udowodnić, że uzyskała taką zgodę, w przeciwnym razie uzna się, że dane osobowe były przetwarzane bez wcześniejszej zgody podmiotu danych osobowych" 
"O ochronie danych osobowych", Artykuł 15, punkt 1.
W ustawie tej pobrzmiewają echa poprzednio uchwalonego prawa: "O reklamie" (w wersji z 1 lipca 2006 r.)

"Dystrybucja reklamy za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnych, w tym z~wykorzystaniem telefonu, faksu oraz komunikacji poprzez telefonię komórkową jest dozwolona jedynie pod warunkiem uzyskania wcześniejszej zgody subskrybenta lub adresata na otrzymywanie reklamy. Osoba dystrybuująca reklamę musi być w stanie udowodnić, że uzyskała taką zgodę, w przeciwnym razie uzna się, że reklama była dystrybuowana bez wcześniejszej zgody subskrybenta lub adresata. Osoba dystrybuująca reklamę będzie zobowiązana do natychmiastowego zaprzestania dystrybucji reklamy skierowanej do osoby, która poprosiła o zaprzestanie dostarczania jej takiej reklamy".
"O reklamie" Artykuł 18, punkt 1.

"W obu przypadkach ustawa mówi o potrzebie wstępnej zgody odbiorcy - w Europie i Stanach Zjednoczonych określanej jako opt-in. Jednak opt-in nie jest wymagany przez prawodawstwo wielu państw europejskich; można zatem powiedzieć, że Rosja przyjęła dość ostre stanowisko wobec spamu. Niestety surowość rosyjskiego prawa rekompensuje fakt, że nie istnieje tam żaden obowiązek przestrzegania prawa. Potwierdziło się to już po raz kolejny - ustawa dotycząca danych osobowych obowiązuje już prawie od roku, mimo to ilość spamu nadal nie zmniejszyła się. Wprost przeciwnie, statystyki pokazują, że ilość spamu nadal rośnie."


Spam w Rosji stanowi problem taki sam jak we wszystkich krajach świata, w których rozpowszechniony jest internet. Jak już wspomniałem, Rosja jest jednym z największych dostarczycieli spamu, co ciekawe ilość ta nie jest wprost proporcjonalna do ilości użytkowników internetu. Dla porównania Chiny (2 miejsce na liście) mają około 338 mln internautów, a Rosja około 40 mln. Co jest całkiem pokaźnym wskaźnikiem produktywności.
Nowsze posty Starsze posty Strona główna